Chiny: Firmy przenoszą produkcję do innych krajów z powodu wojny celnej
- Autor: PAP
- Data: 24-10-2018, 18:43
Japoński wytwórca części motoryzacyjnych Nidec ogłosił we wtorek, że zainwestuje w Meksyku ok. 178 mln dolarów, by przenieść z Chin produkcję układów wspomagania kierownicy i części do oczyszczaczy powietrza. Towary te znajdują się na liście 25-procentowych ceł nałożonych przez władze USA, by ukarać Chiny za nieuczciwe praktyki handlowe.
"Wojna celna potrwa jeszcze przez jakiś czas" - ocenił dyrektor generalny Nidecu Shigenobu Nagamori. Wcześniej eksperci i przedsiębiorcy wyrażali obawy, że konflikt może się utrzymywać nawet przez 20 lat.
Produkowane w Chinach części są szeroko stosowane w amerykańskim przemyśle motoryzacyjnym, a Nidec ma nadzieję, że dostawy z Meksyku pozwolą mu uzyskać przewagę nad konkurentami, którzy będą nadal produkować w ChRL - pisze "Nikkei Asian Review".
Decyzję o przeniesieniu części produkcji poza Chiny ogłosił również japoński Panasonic. Firma zamierza produkować elektronikę motoryzacyjną, w tym radia samochodowe, w Tajlandii, Malezji i Meksyku. Dotychczas takie urządzenia, przeznaczone na amerykański rynek, składano w fabrykach w chińskich miastach Suzhou i Shenzhen.
Gazeta zaznacza, że do exodusu przyłączają się również firmy chińskie, które dużo eksportują do USA. Na przykład wytwórca elektroniki TCL ogłosił plany nawet dwukrotnego zwiększenia produkcji telewizorów LCD w swojej fabryce w Meksyku. Choć ciekłokrystaliczne telewizory nie znajdują się na liście ceł, TCL przygotowuje się na rozszerzenie taryf - pisze "Nikkei Asian Review".
Wymienia przy tym również inne firmy, które ogłosiły plany przeniesienia do innych krajów części produkcji w obawie, że cła podważą konkurencyjność modelu "Made in China". Są wśród nich japońskie Yokowo, Sumitomo Electric Industries i Daikin Industries, chińskie Linglong Tire i Hailide New Material oraz tajwański Pegatron.
Agencja Bloomberga podała, że wiele firm działających w różnych branżach jest gotowych przenieść łańcuchy dostaw poza Chiny. Taką możliwość sygnalizowali m.in. przedstawiciele holenderskiego Phillipsa, szwajcarskiego Logitecha i amerykańskiego Lennoxa oraz Acme United.
USA nałożyły już karne taryfy na sprowadzane z Chin towary warte łącznie 250 mld dolarów rocznie, a Pekin oclił w odwecie importowane z USA produkty o łącznej wartości 110 mld dolarów rocznie. Chińskie ministerstwo handlu określało konflikt jako największą wojnę celną w historii gospodarki.
Według danych chińskiego urzędu celnego nadwyżka ChRL w handlu z USA we wrześniu osiągnęła rekordową wartość 34,1 mld dolarów. Jednak "Nikkei Asian Review" ocenia, że eksport do USA najprawdopodobniej spadnie, gdy firmy przeniosą produkcję poza Chiny.

Powiązane tematy:
-
Chiński rynek rolny zachowuje stabilność
-
Chiński rząd i kradzież technologii Coca-Coli. Kobieta skazana na 14 lat więzienia
-
Chiny chcą zatwierdzić kukurydzę GMO
-
Chiny: pierwszy na świecie przypadek zakażenia człowieka wirusem ptasiej grypy
-
Co najmniej 10 krajów może niedługo ogłosić niewypłacalność
-
Ten rynek nie traci mimo wojny i pandemii. Napędzają go Chińczycy
-
Omikron znów szaleje w Chinach. Kolejne miasta wprowadzają lockdown
-
Czeka nas kolejna wojna? Tajwan prowadzi ćwiczenia wojskowe w obawie przed agresją Chin
-
Możliwe kolejne sankcje na Rosję
-
Rosjanie ostrzelali elektrownię atomową na Ukrainie. Chiny w końcu reagują
- Transport zboża z Ukrainy. Trudne "wąskie gardła"
- Firmy spożywcze i handlowe w I półroczu: przejęcia, inflacja, wojna
komentarze (0)