O problemach ze znalezieniem pracowników sezonowych, m.in. do gastronomii i zbierania owoców, pisała niedawno trójmiejska „Gazeta Wyborcza”. Jej rozmówcy wiązali to wprost z programem 500+. Problem jest nie tylko z dodatkowym zatrudnieniem osób w szczycie sezonu. Odchodzą również pracownicy związani z firmami od dawna.
— Młode kobiety pracujące przy liniach produkcyjnych częściej niż dotychczas rezygnują z pracy. Może mieć to związek z programem 500+ — tak jak przypuszczali niektórzy eksperci, niektórym osobom bardziej opłaca się odejść i dostać dodatkowe 500 zł na pierwsze dziecko, niż wykonywać niełatwą pracę — mówi na łamach "PB", Krzysztof Woźnica, prezes Zakładów Mięsnych Silesia. Jest jednym z niewielu, który otwarcie dzieli się taką opinią.
Więcej w "Pulsie Biznesu".
komentarze (3)
nastał kres wyzysku? najwyższy czas,aby inaczej patrzeć na biznes i budować rentowność na kontraktach na których tej rentowności nigdy nie było
OdpowiedzGdyby pracownicy zwł. w spożywce zarabiali godziwe pieniądze, nie rezygnowaliby z pracy z powodu otrzymania 500 czy 1000 zł. Ale jeśli pracują za tyle samo?? Lepiej poświęcić ten czas dzieciom.
OdpowiedzPewnie Państwo łupi wszystkich dając iluzję pomocy, a my to kupujemy! 500+ dla źle zarządzanego budżetu to kolejny wydatek który odbije się wszystkim czkawką, poza żulami i politykami
Odpowiedz