Spółka zapowiedziała oficjalne rozpoczęcie świadczenia międzynarodowych usług intermodalnych (przewozów kontenerowych, naczep siodłowych i nadwozi wymiennych) w marcu 2010 r.

"Popyt jest jednak na tyle duży, że już obsługujemy klientów. Chcemy być operatorem łączącym porty morskie z terminalami lądowymi. Obecne uregulowania sprawiają, że zyskowne są jedynie długie, międzynarodowe trasy i właśnie taka będzie nasza specjalizacja" - powiedział Sędzikowski dziennikarzom.

CTL oferuje obecnie połączenie z portów w Hamburgu i Bremenhaven do czterech terminali w Polsce (Warszawa, Sosnowiec, Piotrków Trybunalski, Kąty Wrocławskie). Jednym z celów strategicznych CTL jest osiągnięcie udziału w przewozach na rynku niemieckim na poziomie 5 proc. w 2012 roku (1 proc. w 2009).

"W kolejnych etapach chcemy rozwijać sieć połączeń z portów Trójmiasta, Antwerpii, Rotterdamu i Amsterdamu. Liczę że osiągniemy to już w 2011. Prognozy mówią, że globalny transport intermodalny będzie rozwijać się w tempie ok. 6 proc. rocznie. Polski rynek stać na ponad 10 proc. dynamikę wzrostu" - zapowiedział wiceprezes CTL Logistics Artur Pielech.

W Polsce firma szacuje swój udział w całym rynku przewozów kolejowych na 10 proc. Władze spółki nie podały wyników finansowych firmy za 2009 rok. "Będą bardzo dobre, natomiast jeszcze za wcześnie, aby podawać oficjalne liczby" - powiedział Sędzikowski.

W październiku ub.r. pojawiły się informacje o zainteresowaniu francuskiego koncernu SNCF Fret przejęciem CTL. Według informacji prasowych, do sfinalizowania transakcji miało dojść najwcześniej w I kw. 2010 r. Zdaniem przedstawicieli spółki, zmiany właścicielskie zależą wyłącznie od większościowego właściciela CTL Logistics - funduszu private equity Bridgepoint.