Ekspert: Spada przeciętny czas poszukiwania pracy
W statystykach bezrobotnych systematycznie zmniejsza się udział osób długotrwale bezrobotnych, spada również przeciętny czas poszukiwania pracy - komentuje Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewiatan.

- Opublikowane przez GUS dane dotyczące rynku pracy wskazują na dalszy spadek bezrobocia rejestrowanego do 5,6% w kwietniu. Najwyższe bezrobocie utrzymuje się w województwie warmińsko – mazurskim 9,7%) i kujawsko – pomorskim (8,4%), choć te same województwa odnotowują największe spadki stopy bezrobocia w ciągu ostatniego roku (odpowiednio -1,3 pkt proc. i - 1 pkt proc., dla Polski wskaźnik ten spadł o - 0,7 pkt proc.). Najmniejszy odsetek bezrobotnych jest w województwach wielkopolskim (3,0%) oraz opolskim (4,2%). Zróżnicowania na poziomie powiatów są zdecydowanie wyższe, co zresztą jest cechą charakterystyczną polskiego rynku pracy - komentuje Monika Fedorczuk, ekspertka Konfederacji Lewiatan.
- Wśród przyczyn wyrejestrowania osób bezrobotnych z powiatowych urzędów pracy najczęstszą przyczyną w kwietniu 2019 było podjęcie pracy (dotyczyło 37,1% wyrejestrowań). Inne przyczyny to rozpoczęcie szkolenia lub stażu (11,95%) czy podjęcie pracy subsydiowanej, czyli takiej w której dopłaca się ze środków publicznych do wynagrodzenia pracownika (10,9%). Co ciekawe, że 18,4% wyrejestrowań było efektem niepotwierdzenia gotowości do pracy, co może oznaczać w praktyce bierność zawodową, pracę nierejestrowaną lub czasową emigrację - dodaje.
- Jak podaje GUS „mniej niż przed rokiem było zarówno osób, które podjęły pracę niesubsydiowaną (o 16,2%), jak i tych, które podjęły pracę subsydiowaną (o 2,8%)”. O ile w przypadku pracy subsydiowanej jest to m.in. pochodną wysokości środków Funduszu Pracy przeznaczanych na tą formę aktywizacji osób bezrobotnych, o tyle spadek liczby osób podejmujących pracę niesubsydiowaną wskazuje, że zasoby pracy w powiatowych urzędach pracy są na wyczerpaniu - mówi ekspertka.
Zauważa, że liczba ofert pracy, które wpłynęły do powiatowych urzędów pracy w kwietniu wynosiła 118,8 tys. i była mniejsza zarówno w stosunku do marca, jak i do kwietnia roku ubiegłego. - Nie należy traktować spadku liczby ofert jako wskaźnika spadku zapotrzebowania na pracę, gdyż to nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. Wydaje się, że pracodawcy wykorzystują inne sposoby pozyskiwania pracowników, tym bardziej, że zasoby powiatowych urzędów pracy nie zawsze odpowiadają pod względem kompetencji zapotrzebowaniu pracodawców - tłumaczy.

Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.