Ekspert: Wzrost cen żywności odpowiada za poczucie, że inflacja jest wyższa niż w rzeczywistości
Wzrost cen żywności odpowiada za poczucie, że inflacja jest wyższa niż w rzeczywistości - mówi w rozmowie z PAP główny ekonomista banku Pekao Marcin Mrowiec. Zwrócił uwagę na spektakularny wzrost cen warzyw w maju br.; np. kapusta zdrożała o 500 proc. rdr, a cebula o 270 proc.
Mrowiec pytany był przez PAP m.in. o to, czy konsumenci mogą odczuwać, iż ceny wzrosły bardziej niż pokazuje GUS, czyli o 2,6 proc. w czerwcu br., czy 2,4 proc. w maju.
"Na nasze odczucie zmian cen wpływa to, co często kupujemy i co jest dla nas istotne" - powiedział Mrowiec zwracając uwagę na mocny wzrost cen mięsa i warzyw w ostatnich miesiącach. Z przedstawionych przez ekonomistę danych wynika, że ceny żywności wzrosły w styczniu br. o 0,8 proc. rdr, natomiast w maju br. już 5,4 proc. rdr.
Jak podał Mrowiec, w maju br. podrożały zwłaszcza warzywa rosnące w Polsce: buraki o ponad 75 proc. rdr, pietruszka - prawie 90 proc. rdr, rzodkiewka - 11 proc., cebula biała - 270 proc., a kapusta biała - 500 proc. rdr. Co prawda w maju br. staniała marchew - o 4,5 proc. - ale drożała ona w poprzednich miesiącach; w kwietniu o 11 proc., a w marcu o 33 proc.
Według ekonomisty kluczową kategorią są ziemniaki, bowiem konsumujemy ich relatywnie dużo w porównaniu do innych warzyw. Ich cena wzrosła o ponad 100 proc. rdr. "Jeśli chodzi o ceny targowiskowe to wzrosty przekroczyły 200 proc." - zauważył Mrowiec.
Wskazał, że oprócz warzyw, inflację podbijają także ceny mięsa, zwłaszcza wieprzowego. "Jest to związane z chorobą ASF w Chinach - ale nie tylko - która podbiła światowe ceny wieprzowiny. Jeżeli rośnie cena mięsa wieprzowego, to rosną także ceny dóbr, które mogą być dla niej alternatywą. Kupujemy bowiem więcej innych rodzajów mięs generując w ten sposób dodatkowy popyt, co przekłada się na wzrost cen" - tłumaczy ekonomista. Jak zaznaczył, że wzrost ceny mięsa i warzyw odpowiadał w maju br. za 80 proc. wzrostu cen żywności.
Wyjaśnił, że Główny Urząd Statystyczny - licząc inflację CPI, bądź Eurostat - licząc wskaźnik HICP, biorą pod uwagę - w przybliżeniu - przeciętne zakupy uśrednionego gospodarstwa domowego w danym kraju. Chodzi o tzw. koszyk konsumencki, którego skład obliczany jest na podstawie badania struktury spożycia gospodarstw domowych w poprzednim roku. W Polsce w indeksie cen konsumenckich 31,26 proc. stanowi żywność, napoje oraz wyroby tytoniowe. Sama żywność i napoje bezalkoholowe to ok. 25 proc.
"To oznacza, że na nasz koszyk konsumencki w jednej czwartej składa się z żywność i napoje bezalkoholowe. To największy element koszyka obejmujący towary, które najczęściej kupujemy. Wzrost cen tych towarów rzutuje na nasze poczucie dynamiki inflacji" - powiedział Mrowiec.
