Marnujemy gigantyczny potencjał eksportu do Chin
- Autor: Rzeczpospolita
- Data: 17-01-2019, 08:53

O Chinach jest ostatnio głośno nie tylko w kontekście wojny handlowej z USA, ale też małej afery szpiegowskiej, która nieoczekiwanie wybuchła w Polsce, w związku z aresztowaniem dyrektora w polskiej filii Huawei. Polscy producenci żywności zastanawiają się, jak nagłe napięcie w relacjach między Polską i Chinami wpłynie na nasz eksport, który i tak do tej pory jest wobec potęgi liczącego 1,4 mld konsumentów rynku wręcz śladowy.
Polscy eksporterzy z niepokojem patrzą na rozwój sytuacji związanej z aresztowaniem dyrektora ds. sprzedaży firmy Huawei przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Obawiają się podobnego napięcia, jakie pojawiło się między Chinami i Kanadą po aresztowaniu w grudniu dyrektor finansowej, a zarazem wiceprezesa i córki założyciela tego koncernu, Ren Zhengfei. Tym razem władze chińskie wysyłają jednak uspokajające sygnały. Tamtejszy MSZ wydał oficjalną notę, że Chiny mają nadzieję na współpracę z Polską, budowanie wzajemnego zaufania i utrzymania relacji.
Pytanie, jak rynek się zachowa w świetle dzisiejszej polityki, zadaje sobie dziś branża mleczarska, nasz główny eksporter do Chin. Agnieszka Maliszewska, dyrektor biura Polskiej Izby Mleka mówi, że na razie branża nie odczuła żadnych sygnałów, by polskie produkty miały być przestać eksportowane. Mniej optymistyczny jest proszący o anonimowość przedstawiciel innej branży spożywczej. – Chińczycy są wrażliwi, czasem nie powiedzą, a zapamiętają. Cała nasza branża obawia się, że może to się odbić czkawką – mówi „Rzeczpospolitej". Jak dodaje, polscy eksporterzy są w Chinach w roli petenta, a nie poważnego gracza.
Polski eksport żywności i używek do Chin był wart w 2017 r. 432 mln zł (102 mln euro według Eurostatu), a w 2018 r. do października sięgnął 423 mln zł według danych GUS. Michał Koleśnikow, ekspert rynków rolnych w BOŚ mówi, że niespełna 102 mln euro to bardzo mało i więcej żywności wyeksportowaliśmy w tym okresie choćby do Słowenii, gdzie mieszkają 2 mln osób, a eksport do Czech był 14 razy większy niż do Chin. Blisko połowę eksportu (38 mln euro) stanowiły w 2017 r. produkty mleczarskie, drugie miejsce (9 mln euro) zajęła żywność dla niemowląt, cukier i słodycze to 8 mln euro.
Całość w "Rzeczpospolitej”
Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.
więcej informacji:
Powiązane tematy:
-
Konflikt o Tajwan spowolni wzrost rynku napojów w Chinach?
-
Pierwszy pociąg z ukraińskim zbożem oczekiwany w Niemczech w najbliższych dniach
-
Z portów wypłynęła kolejna grupa statków z ukraińskim zbożem
-
Opóźnia się przybycie do Libanu pierwszego statku z ukraińskimi produktami rolnymi
-
Rumunia: zbiory pszenicy tak duże, że będzie można je eksportować
-
W drugiej połowie roku może nastąpić odbicie chińskiej gospodarki
-
Rośnie eksport polskiej żywności
-
Kelner wypatrzył w restauracji ślady stóp dinozaurów sprzed 100 milionów lat
-
Rozpoczął się eksport ukraińskiego zboża przez porty rzeczne na Dunaju
-
Kowalczyk: Protesty rolników? Nie widzę w tym logiki
komentarze (0)