- Europa Środkowo-Wschodnia to doskonałe miejsce na prowadzenie biznesu w branży spożywczej, które jest w doskonałym swoim czasowym momencie – w tzw. pięciu najlepszych minutach ostatnich 300 lat. To dobrodziejstwo dużego polskiego rynku sprawia, że polskim firmom stosunkowo łatwo angażować się i inwestować na innych rynkach Europy Środkowej - mówił Krzysztof Pawiński na wstępie debaty na Europejskim Kongresie Gospodarczym.

Przewagi polskiego rynku - ludzie, skala, przedsiębiorczość

Jak podkreślił, nasz rynek cechuje dobrze wykształcone społeczeństwo trochę bardziej głodne jakościowych artykułów spożywczych. - Nie znam drugiego miejsca na świecie, które ma taki dobry, probiznesowy profil rozwoju i to momentum czasowe, w którym jesteśmy teraz - dodał.

Krzysztof Pawiński mówił o przewagach polskiego rynku. Jedną z nich są ludzie, którzy budują sukcesy firm, ale to tylko jedna strona monety.

- Głębia rynku i możliwość wyjścia na zewnątrz to te aspekty, które nam pomagały. Dużo łatwiej wchodzić na rynki mniejsze z dużego. To coś co nasz wyróżnia - mówił prezes Maspeksu.

- Mówiąc o tym, że firmy tworzą ludzie, trzeba dodać jeszcze jedno. Wydaje mi się, że w Polsce w przeciwieństwie do innych rynków, nie mamy kultury "sytych, tłustych kotów", a takich, którym jeszcze chce się coś zdobyć. Mamy takich przedsiębiorców i menadżerów, którzy są głodni sukcesu. To fajna cecha, bo jest buduje przedsiębiorczość - komentował.

- Zaczynaliśmy 33 lata temu, właśnie z marzeń i przedsiębiorczości, a nie z kapitału - zaznaczył.

 

Ekspansja zagraniczna polskich firm - czas i kapitał

Prezes Pawiński odniósł się także do tematu czasu i kosztów ekspansji zagranicznej.

- Na pewno potrzeba jest więcej niż mówi nam choćby najlepszy biznesplan ile będzie kosztowało wejście na rynek X czy Y. Za każdym razem musiałem tę premię zapłacić. I już to wiem, że z napiętym budżetem ekspansji zagranicznej się nie robi - mówił.

Podkreślił, że idąc za granicę potrzebny jest o wiele większy budżet niż się zakłada. Sam proces wejścia i osiągnięcia pozytywnych wyników też będzie trwał dłużej niż się planuje. "I może się również nie udać. Trzeba to znieść."

- To nie jest tak, że można myśleć o ekspansji zagranicznej nie mając sukcesu na rynku lokalnym. A jak jest sukces to muszą być zdrowe finanse i generowanie zysków - zaznaczył Krzysztof Pawiński.

Jego zdaniem, wszyscy, którzy zabierają się za biznes to jest ta grupa, dla których szklanka jest do połowy pełna. "I my ten optymizm mamy w sobie".

Branża spożywcza - produkty nie zmieniają się tak szybko jak procesy

Prezes Grupy Maspex podkreślił, że branża spożywcza jest w wielu aspektach konserwatywna. - Idąc do mamy na obiad chcemy, żeby wszystko smakowało tak jak przed laty. U nas produkty nie zmieniają się tak szybko jak procesy - dodał.

Udręka administracyjna polskiego biznesu

Mówił także o wyzwaniach związanych z administracją.

- Z mojego doświadczenia pracy na kilku rynkach – polskim, czeskim, słowackim, węgierskim, rumuńskim czy bułgarskim – wynika, że nie jesteśmy ani w ariergardzie, ani w awangardzie udręki administracyjnej. Są oczywiście rzeczy zrobione źle, ale są też takie obiecujące. Nasz ład podatkowy i zmienność podatkowa na pewno każdego z nas ćwiczy niemożebnie. Z drugiej strony jak patrzymy na udrękę procesu inwestycyjnego to ankiety wskazują, że w przypadku prostej inwestycji budowlanej w obszarze przemysłowym samo zebranie pozwoleń zajmuje ponad 60 dni, a powinno – zgodnie z prawem – 30 - komentuje Krzysztof Pawiński.

- Ale z drugiej strony mamy też rozwiązania światłe, które popychają nas do przodu. To co robimy z estońskim CIT-em 2.0 może być czymś co zmieni oblicze udręki podatkowej w Polsce - dodał.

Biznes spożywczy w Polsce - na co jest czas?

- Dobry pomysł to ważna rzecz w biznesie. Ale można mieć dobry pomysł i być w złym momencie i nic z tego nie wyjdzie. Mamy to przećwiczone w naszym portfolio produktów – wiele z nich było doskonałe, ale weszło na rynek w nieodpowiednim momencie - komentował prezes Pawiński.

A dziś na co jest czas? Zdaniem Pawińskiego ludzie oczekują już nie tego, aby żywność gasiła pragnienie i syciła. Ona ma spełniać marzenia - dotyczące zdrowia, wygodnego opakowania i aplikacji oraz dostarczać przyjemność, czyli smakować.