- W ub. roku przypadki fałszowania oznaczeń i opisów na jedzeniu były sporadyczne. W tym roku sytuacja się pogorszyła. Może to świadczyć m.in. o słabej kondycji ekonomicznej przedsiębiorców, którzy po prostu zaczynają kombinować - ocenia Jerzy Wiśniewski, wojewódzki inspektor jakości handlowej produktów rolno-spożywczych. 

- Ważne jest to, że w dużych, markowych zakładach, takie nieprawidłowości się nie zdarzają. Są one już w pełni dostosowane do wymogów UE. Przypadki fałszowania wykryliśmy w mniejszych zakładach produkcyjnych - mówi cytowany przez Gazetę Wyborczą Wiśniewski.

Jakość jedzenia sprawdza też Państwowa Inspekcja Handlowa. Szef jej podkarpackiego oddziału Zdzisław Sznajder uczulał, by zwracać uwagę na informacje zawarte na opakowaniu - podaje gazeta.pl.