Polska chce, żeby parlamenty krajowe miały możliwości blokowania inicjatyw KE
Polska chce, żeby w Unii Europejskiej wprowadzono zasadę, zgodnie z którą parlamenty krajów unijnych mogły zbiorowo blokować inicjatywy KE. Miałby to być tzw. mechanizm czerwonej kartki. We wtorek propozycja ta została zaprezentowana w Brukseli.

Propozycję, wraz z kilkoma innymi, m.in. dotyczącymi jednolitego rynku europejskiego, migracji i obronności, przekazał we wtorek minister ds. europejskich Konrad Szymański, który bierze udział w posiedzeniu Rady ds. ogólnych w Brukseli. MSZ przedstawił tymczasem szczegóły tego planu na swoich stronach internetowych.
"Aby zwiększyć poziom zaufania obywateli do instytucji UE i procesu podejmowania decyzji, konieczne jest wzmocnienie roli parlamentów narodowych. Opowiadamy się za ustanowieniem mechanizmu czerwonej kartki, tj. nadaniem parlamentom narodowym zbiorowego prawa do blokowania inicjatyw legislacyjnych Komisji Europejskiej" - poinformował resort.
Propozycja ma związek z zasadą pomocniczości, która oznacza, że działania na poziomie UE są podejmowane tylko wtedy, gdy są one skuteczniejsze niż działania pojedynczych krajów UE podejmowane na poziomie centralnym, regionalnym lub lokalnym. Obecnie, jeżeli parlamenty krajowe uznają, że dany projekt przepisów narusza tę zasadę, mogą przedstawić swoje opinie w ramach mechanizmu kontroli zasady pomocniczości.
Każdy z 28 parlamentów państw członkowskich ma dwa głosy podczas postępowania. Jeżeli parlament krajowy składa się z dwóch izb, każda z nich ma po jednym głosie.
Gdy liczba uzasadnionych opinii stanowi co najmniej jedną trzecią wszystkich głosów przyznanych parlamentom krajowym, Komisja musi zrewidować swój wniosek. Próg ten jest niższy w przypadku projektów aktów ustawodawczych dotyczących sprawiedliwości, wolności i bezpieczeństwa - i wynosi jedną czwartą wszystkich głosów. W obu przypadkach Komisja może podjąć decyzję o podtrzymaniu, zmianie lub wycofaniu wniosku i musi uzasadnić swoją decyzję. Jest to tzw. procedura żółtej kartki. Jak dotąd zastosowano ją jednak tylko trzy razy.
Szymański powiedział dziennikarzom w Brukseli, że Polska opowiada się w UE za znaczącym wzmocnieniem parlamentów narodowych. "Praktyka tzw. żółtych kartek, czyli instytucji, która pozwala grupie parlamentów narodowych na zgłoszenie wątpliwości co do propozycji legislacyjnej Komisji Europejskiej, w ostatnich latach pokazała, że jest całkowitą iluzją. Parlamenty narodowe nie są w stanie odcisnąć piętna na działaniach legislacyjnych Komisji Europejskiej. Chcielibyśmy, żeby to się zmieniło. Dlatego proponujemy, aby parlamenty narodowe w tej samej proporcji miały możliwość posiadania czerwonej kartki, czyli definitywnego odrzucenia inicjatywy legislacyjnej - kontrowersyjnej w jednej lub drugiej dziedzinie - Komisji Europejskiej bez żadnych specjalnych warunków" - powiedział Szymański dziennikarzom w Brukseli.
