Prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej o sytuacji na Ukrainie

Czy w związku z wydarzeniami na Ukrainie, należy się liczyć z paraliżem w relacjach gospodarczych z Ukrainą?

- Na razie w gospodarce wszystko toczy się w miarę normalnie. Niepokojące są między innymi sygnały o niezidentyfikowanych grupach, które próbują blokować przejścia graniczne.

Trudno obecnie wyrokować, w jakim kierunku będzie się zmieniać sytuacja na Ukrainie.

Cała nadzieja w tym, że coraz większy nacisk opinii międzynarodowej na prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza spowoduje to, że usiądzie on do rozmów.

A jak przedstawia się sytuacja polskich firm mających zakłady produkcyjne na Ukrainie?

- Panuje tam coraz większy niepokój. Polskie firmy, które są na rynku ukraińskim i mają tam swe zakłady produkcyjne, znajdują się w szczególnej sytuacji.

Należy pamiętać, że znaczna część produkcji trafia stamtąd na rynek rosyjski. A zatem przedstawiciele tych firm liczą na ustabilizowanie sytuacji w układzie trójstronnym.

Czego obecnie najbardziej obawiają się polscy przedsiębiorcy obecni na rynku ukraińskim?

- Nasilają się obawy dotyczące sytuacji finansowej Ukrainy i rozliczeń. To obecnie największe obawy. Trudno teraz coś przesądzać i wskazywać, jak dalej potoczy się sytuacja na Ukrainie. Ona może się dynamicznie zmieniać.

Przeczytaj także:

Rewolucja na Ukrainie może mieć wpływ na nasz biznes