Projekt ustawy ws. oznakowania produktów wytworzonych bez GMO wraca do komisji rolnictwa
Rządowy projekt ustawy ws. oznakowania produktów wytworzonych bez GMO został w środę skierowany ponownie do komisji rolnictwa; poprawki do projektu zgłosił klub PO-KO. Dotyczą m.in tego, by poprawność znakowania mogły sprawdzać jednostki certyfikujące.
W czwartek odbyło się w Sejmie drugie czytanie rządowego projektu ustawy ws. oznakowania produktów wytworzonych bez GMO.
Projekt reguluje zasady znakowania żywności i pasz jako wytworzonych bez GMO. Projektowane przepisy zakładają, że konsumenci będą mieć dostęp do informacji o sposobie wytwarzania żywności i pasz, jeśli chodzi o wykorzystanie GMO. Zdaniem autorów (resortu rolnictwa) dzięki temu będą mogli dokonywać bardziej świadomego wyboru podczas zakupów.
Autorzy projektu uważają, że dzięki przyjęciu proponowanych rozwiązań wzmocniona zostanie konkurencyjność polskich artykułów rolno-spożywczych, w tym produktów pochodzenia zwierzęcego, które są wytwarzane bez udziału GMO (tj. takich, których produkcja opiera się na paszach produkowanych z rodzimych źródeł białka roślinnego, a nie z importowanej, genetycznie zmodyfikowanej śruty sojowej).
Zgodnie z projektem, nadzór nad stosowaniem znakowania "wolne od GMO" stanowić będą: Inspekcja Jakości Handlowej Artykułów Rolno-Spożywczych, Inspekcja Weterynaryjna oraz Inspekcja Handlowa, a minimum 2 tys. zł kary ma grozić przedsiębiorcy, który wprowadzi na rynek towar oznaczony znakiem "wolne od GMO", w przypadku gdyby było to nieprawdą.
Podczas czwartkowych prac w Sejmie wszystkie kluby poparły projekt ustawy, ich przedstawiciele podkreślali, że jest ona potrzebna polskim konsumentom. Klub PO-KO zgłosił jednak poprawki. "Państwo wprowadzacie rozróżnienie +stosowanie+ czy też +wyprodukowane bez stosowania+ (GMO-PAP)- nie ma tego w słowniczku. (...) Chyba nie chcecie, żeby ta ustawa mogła faktycznie wejść w życie i być rzetelnie wykonywana" - mówił w środę Artur Dunin (KO-PO), który zgłosił w imieniu klubu poprawki.
Inna poprawka dotyczyła tego, kto ma sprawdzać poprawność znakowania. "Jesteście głusi na prośby, aby (...) mogły też ustalać, czy jakieś produkty są wolne od GMO, jednostki certyfikujące. Wszystko zrzucacie na(...) nie do końca zaufane jednostki państwowe" - przekonywał Dunin.
Minister rolnictwa i rozwoju wsi Jan Krzysztof Ardanowski odpowiadając na te zastrzeżenia podkreślił, że na świecie "coraz bardziej narasta przekonanie, że państwo ma gwarantować bezpieczeństwo żywności". "Jest oczekiwanie, że nie żadne prywatne instytucje (...) tylko państwo, poprzez swoje instytucje zagwarantuje bezpieczeństwo żywności. Dlatego wskazaliśmy trzy inspekcje, które będą się tym zajmowały" - zaznaczył Ardanowski. Szef resortu rolnictwa przekonywał, że instytucje te mają źródła finansowania. "Obawy czy mają środki na badania są nieuprawnione" - podkreślił. (PAP)
autor: Magdalena Jarco
maja/ drag/

