Przy sprzeciwie Francji państwa UE dały mandat na rozmowy handlowe z USA
Przedstawiciele państw członkowskich dali w poniedziałek zielone światło dla negocjacji KE z administracją USA w sprawie zniesienia ceł na towary przemysłowe. Z nieoficjalnych informacji wynika, że przeciwko była Francja, a Belgia wstrzymała się od głosu.

"Jesteśmy gotowi do pójścia w kierunku nowej fazy w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi" - powiedziała na konferencji prasowej w Brukseli unijna komisarz ds. handlu Cecilia Malmstroem. Mandat jest konsekwencją ustaleń szefa Komisji Europejskiej Jean-Claude'a Junckera i prezydenta USA Donalda Trumpa z lata zeszłego roku. Ich spotkanie de facto zastopowało wojnę handlową, którą USA wypowiadały UE.
Komisja Europejska, która będzie występowała w imieniu państw unijnych, chce prowadzić rozmowy dwutorowo: pierwszy filar ma dotyczyć zniesienia taryf na produkty przemysłowe, z wyłączeniem produktów rolnych, w drugim chodzi o zapewnienie zgodności standardów. W efekcie firmom ma być łatwiej udowodnić, że ich produkty spełniają wymogi techniczne zarówno w UE, jak i w USA.
"Przyjęcie dziś unijnych wytycznych negocjacyjnych to wyraźny dowód, że UE chce pozytywnego programu handlowego z USA i wdrożenia ściśle określonego programu prac uzgodnionego przez prezydenta Donalda Trumpa i przewodniczącego Jean-Claude'a Junckera 25 lipca 2018 r." - oświadczył minister otoczenia biznesowego, handlu i przedsiębiorczości sprawującej prezydencję Rumunii Stefan-Radu Oprea.
Negocjacje, jeśli chodzi o ich zakres, będą się częściowo pokrywały z rozmowami na temat Transatlantyckiego Partnerstwa w dziedzinie Handlu i Inwestycji (TTIP), które zostało zamrożone po dojściu do władzy w USA Trumpa. Choć Stany Zjednoczone tego chciały, UE zdecydowała, że nie będzie rozmów o rolnictwie. Wykluczone są też rokowania ws. zamówień publicznych.
W mandatach (formalnie są dwa osobne) podkreślono, że wytyczne negocjacyjne z czerwca 2013 r., które dotyczyły TTIP, muszą zostać uznane za nieaktualne i niemające już znaczenia.
Rada UE podkreśliła, że zniesienie ceł na towary przemysłowe pozwoliłoby zwiększyć wymianę handlową między UE a USA, ułatwiłoby dostęp do rynku oraz stworzyłoby nowe możliwości zatrudnienia i wzrostu. "W negocjacjach uwzględniona zostanie w pełni szczególna wrażliwość niektórych towarów, na przykład produktów energochłonnych i produktów rybołówstwa, oraz wpływ na środowisko wynikający z różnic w uregulowaniach UE i USA" - zaznaczono w komunikacie.
