Raport: długi Polaków sięgają niemal 46 mld zł
Mimo spadającego bezrobocia i rosnących dochodów długi Polaków rosną i sięgają już niemal 46 mld zł. W Krajowym Rejestrze Długów figuruje 2,5 mln osób - wynika z raportu. Dodano, że coraz częściej przyczyną zadłużenia nie jest brak pieniędzy, lecz brak zdrowego rozsądku przy zaciąganiu zobowiązań.

W 2018 r. sądy ogłosiły upadłość 6 570 konsumentów, ponad połowa była notowana w KRD.
Niemal 2,5 mln osób, które nie zapłaciły na czas rat kredytów, pożyczek, czynszu, rachunków za telefon, prąd, telewizję czy internet wpisanych jest do Krajowego Rejestru Długów - informuje spółka windykacyjna Kaczmarski Inkasso.
"Polacy kupują dużo i często bez oszacowania, czy stać ich na daną rzecz. Chętnie decydują się na zakupy ratalne, bo wtedy dostają wymarzony smartfon czy telewizor od ręki" - czytamy w raporcie. Spółka powołuje się na badania IMAS International na zlecenie KRD, których wynika, że aż 17 proc. osób zaciągając długi wychodzi z założenia, że "jakoś to będzie". Niemal co 10. osoba wydaje pieniądze nie kontrolując, na ile w danym miesiącu może sobie pozwolić, a co czwarta nie ma w zwyczaju sprawdzać, czy będzie w stanie spłacić pożyczkę.
Druga grupa dłużników - jak czytamy - to osoby, które nie są wstanie płacić zobowiązań z powodu nagłego skomplikowania sytuacji życiowej, takich jak utrata pracy, choroba czy rozwód. Jest też trzecia grupa, czyli osoby, które już zaciągając kredyt nie zamierzają spłacać rat. " Tak powstają długi, których gros trafia do windykacji" - czytamy w informacji.
W raporcie zaznaczono, że windykator zawsze ma obowiązek wysłać pismo do dłużnika i wyjaśnić co jest przyczyną niespłacenia. Kolejnym krokiem - jak podano - jest wezwania do zapłaty. "W wezwaniu do zapłaty windykator może jednocześnie ostrzec dłużnika, że jeśli nie ureguluje zaległości w ciągu 30 dni, to na podstawie pełnomocnictwa otrzymanego od wierzyciela wpisze go do Krajowego Rejestru Długów. A to oznacza dodatkowe kłopoty - wyjaśnia cytowany w raporcie Jakub Kostecki, prezes Kaczmarski Inkasso. Zaznacza też, że dłużnik widniejący w KRD jest traktowany przez innych jako klient podwyższonego ryzyka. "Zgodnie z prawem można mu odmówić zawarcia umowy lub podpisać ją na gorszych warunkach - podkreśla.
Jak wynika z publikacji, w procesie egzekwowania długów bardzo ważna jest elastyczność windykatora i dobra wola dłużnika. Autor raportu zaznacza, że jeśli sprawa trafi do sądu, a potem do egzekucji komorniczej, nie ma już pola do negocjacji: komornik zajmuje konto bankowe, a jeśli to nie wystarczy na pokrycie długu, ma prawo zabrać i sprzedać rzeczy należące do dłużnika albo nakazać pracodawcy przekazanie części wynagrodzenia. Dodano, że dochodzą do tego dodatkowe koszty, "jeśli sąd przyzna rację wierzycielowi, dłużnik będzie musiał pokryć koszty sądowe, egzekucyjne, prawnika reprezentującego stronę przeciwną, a także odsetki za opóźnienie w spłacie długu" - czytamy.
