Rosja coraz bardziej odczuwa nałożone skutki nałożonych sankcji. Zgodnie z prognozami w obecnym roku przewidywany jest spadek PKB o około 3 proc.
Ambasador Vygaudas Ušackas zauważa jednak, że moskiewskich sklepach nadal można kupić niemal wszystko. Brakuje oczywiście towarów, które zostały objęte prze embargo. Z tego powodu oferta jest mniejsza, lecz trudno mówić o niedoborze. Brakuje przede wszystkim produktów drogich, takich jak chociażby francuskie sery.
Ušackas przypomniał, że europejskie produkty cieszą się dużą popularności w Rosji. Z tego powodu ich brak na półkach sklepowych może być coraz bardziej odczuwalny. To jednak nie same sankcje są winą trudnej sytuacji rosyjskiej gospodarki, lecz przede wszystkim brak podjęcia odpowiednich reform.
Z punktu widzenia efektywności sankcje nie przyniosły jednak zamierzonych rezultatów - nie skłoniły Rosji do normalizacji sytuacji na Ukrainie.
Czytaj więcej na stronie gazeta.pl
komentarze (0)