Utrzymuje się niepewność co do daty Brexitu
Przed rozpoczęciem w środę nadzwyczajnego szczytu UE poświęconego brexitowi francuscy komentatorzy przewidują, że prawdopodobnie nie nastąpi on w piątek, ale przyznają, że nie wiadomo, na kiedy odłożone będzie wyjście Wielkiej Brytanii z Unii.

Po wtorkowych błyskawicznych wizytach brytyjskiej premier Theresy May w Berlinie i Paryżu francuskie media zapowiadają, że w środę w Brukseli nie zapadnie decyzja o brexicie bez umowy, ale nie oznacza to, że porozumienie zostanie osiągnięte. "Sprawa brexitu wciąż spowita jest gęstą mgłą" - jak to ujął prezenter BFMTV.
Większość komentatorów podkreśla o wiele bardziej elastyczne i sprzyjające May nastawienie Berlina w przeciwieństwie do twardego stanowiska Paryża. Niektórzy sugerują jednak, że choć niemiecka kanclerz Angela Merkel występuje w roli "dobrego", a francuski prezydent Emmanuel Macron "złego policjanta", obojgu chodzi o to samo - "o dobre funkcjonowanie Unii" - jak, powołując się na Pałac Elizejski, formułuje to agencja AFP.
Dziennik "Le Figaro" pisze, że przyczyn twardej postawy prezydenta Francji wobec Brytyjczyków szukać należy w polityce wewnętrznej. "Dla Emmanuela Macrona, który już jako kandydat (na prezydenta) był piewcą Europy, niespodziewane zawirowania wokół brexitu są ilustracją dobrodziejstwa Unii i tego, że warto w niej zostać; są negatywnym przykładem, który bardzo się przydaje w momencie, gdy partie populistyczne wyrastają na eurosceptycyzmie".
Jak powiedział bliski współpracownik prezydenta Francji, "ani Merkel, ani Macron nie negocjowali niczego z brytyjską premier". "Ani Francja, ani Niemcy, ani żadne inne państwo nie będzie samo decydować, brexit to sprawa całej Unii i decyzje podejmie jej 27 członków" - dodał.
W debacie w radiu France Info ekonomista Eric Delannoy wysoko ocenił dyplomację kanclerz Niemiec, prezydenta Francji i unijnego negocjatora w sprawie brexitu Michela Barniera: "To ich zasługa, że Europa nie eksplodowała i za każdym razem głosowała jak jeden mąż" - mówił ekspert.
Podczas gdy większość francuskich mediów całkowicie zgadza się z linią przyjętą przez UE, komentator tygodnika "Valeurs Actuelles" ubolewał nad tym,, że "Macron, Barnier i Komisja (Europejska) robili wszystko, by upokorzyć Brytyjczyków, ukarać ich za chęć wyjścia z Unii". Jego zdaniem komplikacje wokół tego "rozwodu" wynikają z tego, że UE odmówiła formalnych dyskusji o przyszłych stosunkach z Wielką Brytanią przed brexitem.
