Bojkot marek pozostających w Rosji
Od kilkunastu dni social media pełne są apeli o bojkot tych marek, które mimo brutalnej napaści i dalszej agresji Rosji w Ukrainie wciąż w pewnym zakresie prowadzą działalność na rynku rosyjskim. Towarzyszą temu zdjęcia i grafiki pokazujące okrucieństwa trwającej wojny. Nieraz przerabiane są w nich reklamy i logotypy marek pozostających w Rosji. To np. logo Leroy Merlin z twarzą zakrwawionego Putina, czekolada Nestle opakowana w fotografię wojenną z kobietą i dzieckiem uciekającymi przed bombami, opakowania batonu KitKat z wysuniętymi nabojami.
Tym grafikom towarzyszą też dosadne slogany, często przeróbki haseł reklamowych, np. Auchan: „U nas kupią, czego nie ukradli na wojnie”, Leroy Merlin: „Zmusimy Cię do remontu”, KitKat: „Have a break...Leave Russia!”.
Wyzwanie biznesowe dla marek
Według Roberta Sosnowskiego, CVO agencji Biuro Podróży Reklamy te aktualne przekazy antyreklamowe wywierają bardzo silną presję na marki. - Odwrót z rynku rosyjskiego to ogromne wyzwanie biznesowe dla marek. Wiele z nich znalazło się w tragicznym położeniu i muszą wybierać między stratami marketingowymi mogącymi okazać się bardzo dotkliwymi, między stratami w zakresie employer brandingu, borykać się z motywacją zespołów – z jednej strony, a ogromnymi stratami biznesowymi z drugiej. Doradzam i wspieram wycofywanie się z rynku rosyjskiego. Może lepiej zrobić to teraz niż za miesiąc lub dwa? - zaznacza ekspert.
Więcej w serwisie wirtualnemedia.pl
komentarze (0)