WPR ucieleśnieniem absurdów
Unia Europejska rozpoczęła właśnie walkę o przyszły kształt Wspólnej Polityki Rolnej. Polityka ta jest uważana za swoiste ucieleśnienie wszelkich możliwych ekonomicznych absurdów. O, choćby takiego, że rolnikom płaci się z unijnego budżetu za to, aby powstrzymali się od produkowania żywności, pozostawiając odłogiem część swojej ziemi - pisze na łamach Gazety Wyborczej Witold M. Orłowski, analityk PricewaterhouseCoopers.

W normalnym świecie płaci się raczej za pracę, a nie powstrzymanie się od pracy. Tu jednak argumentacja jest inna - jeśli rolnicy będą wytwarzać zbyt wiele zbóż, mleka i mięsa, budżetu unijnego po prostu nie stać będzie na subsydia, które obiecał dopłacać do produkcji. Inny absurd: podatnicy dopłacają miliardy euro do europejskiej żywności, ale nie po to, aby była ona w sklepach tańsza - ale odwrotnie, po to, aby jej ceny były wyższe. Innymi słowy - europejski podatnik przepłaca za tę żywność dwukrotnie. Raz w formie subsydiów eksportowych, które umożliwiają utrzymanie wywindowanych cen na rynku krajowym, a drugi raz w sklepie, płacąc owe zawyżone ceny. Jest to chyba jedyny znany w ekonomii przypadek zakupywania za słone pieniądze prawa do tego, aby nabywać towary drożej.
Źródło: Gazeta Wyborcza
