Grzegorz Putka: Zmieniły się preferencje zakupowe klientów
– Na początku obostrzeń dużym powodzeniem cieszył się szczególnie chleb tostowy. Teraz wzrosło zainteresowanie takim produktami jak bułka wrocławska czy chałka – mówi serwisowi portalspozywczy.pl Grzegorz Putka, dyrektor zarządzający Piekarni Cukierni Putka.

– Pandemia miała istotny wpływ na branżę piekarniczą. Jednak w porównaniu z innymi sektorami nie narzekamy – mówi serwisowi portalspozywczy.pl Grzegorz Putka, dyrektor zarządzający Piekarni Cukierni Putka.
Jak tłumaczy, pierwszy lockdown dla wszystkich był bardzo dużym zaskoczeniem. Konsumenci kupowali i mrozili pieczywo. Takie zachowania były widoczne szczególnie w pierwszych dniach po ogłoszeniu obostrzeń. Kolejne zmiany wprowadzane przez rząd nie wywoływały nagłych reakcji zakupowych.
– Ludzie już się przyzwyczaili. Zmieniły się natomiast preferencje klientów. Na początku obostrzeń dużym powodzeniem cieszył się szczególnie chleb tostowy. Teraz produkt ten nadal bardzo dobrze się sprzedaje, ale wzrosty nie są już aż tak znaczące. Najbardziej spadła natomiast sprzedaż małych bułek, a wzrosło zainteresowanie takim produktami jak bułka wrocławska czy chałka – mówi.
Pierwsze dni pandemii z oczywistych względów znacząco wpłynęły na sprzedaż serwowanych na miejscu dań gotowych, dotknęły też segment cukierniczy. Obserwując reakcje klientów, zarząd firmy podjął decyzje o czasowym ograniczeniu dostępnego asortymentu.
– Najbardziej spadła sprzedaż drożdżówek i przekąsek, które były często kupowane dla dzieci idących do szkoły, a także pracowników biurowych. Obecnie sprzedaż ciastek wraca do normy, ponownie powodzeniem cieszą się ciasta, przede wszystkim te pakowane. Trudnym momentem, ze względu na wyjątkową sytuacją, było dopasowanie do potrzeb klientów naszego asortymentu świątecznego. Wielkanoc przyniosła spadki sprzedaży, jednak w kolejne święta – Boże Narodzenie czy tłusty czwartek odnotowaliśmy porównywalne obroty do lat ubiegłych. Zmieniła się natomiast struktura odbiorców, np. w tłusty czwartek pączki chętnie kupowali klienci indywidualni, a znacznie mniej było zamówień do biur. Pandemia powoduje, że musimy jeszcze bardziej obserwować rynek i uczyć się go w niektórych aspektach od początku – dodaje Grzegorz Putka.
W wyniku pandemii firma musiała się zmierzyć także ze zmianami organizacyjnymi pracy.
– Podzieliliśmy produkcję na dwie niezależne zmiany, które się nie spotykały. Były okresy, kiedy bardzo dużo pracowników zostało w domu na kwarantannie lub by opiekować się małymi dziećmi. Firma musiała ponieść dodatkowe koszty związane ze spełnieniem wymagań epidemicznych, ochroną zdrowia pracowników i klientów. Wprowadziliśmy przesiewowe badania naszych pracowników 2-3 razy w tygodniu, zakupiliśmy maseczki, przyłbice i odpowiednie środki dezynfekujące. Skutki pandemii zatem nie pozostały bez wpływu na firmę. Jednak w porównaniu z innymi sektorami nie narzekamy – mówi dyrektor zarządzający Piekarni Cukierni Putka.


Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin.