Konsultacje społeczne projektu ustawy zakończyły się 20 sierpnia, Trwają jeszcze konsultacje międzyresortowe. Następnie projekt trafi zostanie przyjęty przez rząd i skierowany do Sejmu.
- Przepisy zawarte w projekcie oznaczają w praktyce przyzwolenie na powszechne skażenie polskiej biosfery materiałem GMO - uważa Paweł Połanecki, Koalicja Polska Wolna od GMO.
Jego zdaniem nie ulega wątpliwości, że rolnicy prowadzący uprawy ekologiczne oraz konwencjonalne, a także producenci żywności i pasz będą ponosili realne straty z powodu obniżenia wartości płodów rolnych pozyskiwanych z ich własnych pól. Osoby czerpiące zyski z działalności w otoczeniu rolnictwa ( np. agroturystyka ) będą musiały liczyć się z ograniczeniem swoich dochodów z tytułu degradacji wartości i atrakcyjności środowiskowej posiadanych gruntów i budowli
Połanecki uważa, ze projekt jest niezgodny z art. 39 konstytucji, który brzmi „Nikt nie może być poddany eksperymentom naukowym, w tym medycznym, bez dobrowolnie wyrażonej zgody." Tymczasem - jak podkreśla Połanecki - w projekcie ustawy w działa IV;V i VI zawarto cały szereg przepisów umożliwiających dopuszczenie do obrotu oraz prowadzenie eksperymentów naukowych, a także uprawianie roślin genetycznie modyfikowanych w warunkach otwartych, powodujących niekontrolowane uwolnienie do środowiska naturalnego organizmów genetycznie modyfikowanych.
- Przepisy zawarte w projekcie ustawy nie stanowią żadnej gwarancji na całkowite zabezpieczenie zdrowia ludzi i zwierząt przed szkodliwym działaniem organizmów genetycznie modyfikowanych uwolnionych do środowiska wskutek przeprowadzania eksperymentów polowych lub upraw roślin GMO - wyjaśnił.
Poza tym - jak podkreśla Połanecki - art. 74 konstytucji zakłada, że władze publiczne prowadzą politykę zapewniającą bezpieczeństwo ekologiczne współczesnemu i przyszłym pokoleniom a ochrona środowiska jest obowiązkiem władz publicznych. - Przepisy te bez wątpienia nakładają na władze państwa ustawowy obowiązek ochrony środowiska oraz naturalnych zasobów Polski przed pogorszeniem lub zniszczeniem - podkreślił.
Połonecki zwrócił uwagę, że projekt ustawy w pełni podporządkowuje polskie przepisy do prawa unijnego. Nawet z pobieżnej oceny zapisów proponowanych przez autorów projektu jednoznacznie wynika , że przeniesienie unijnych przepisów nasz krajowy grunt, oznacza w praktyce przyzwolenie na powszechne skażenie polskiej biosfery materiałem GMO - dodał.
Według wstępnych szacunków Europejskiego Komitetu Ekonomiczno - Społecznego testy oraz śledzenie GMO na wszystkich etapach łańcucha produkcji w każdym wypadku będą pociągały za sobą dodatkowe koszty. Proste testy jakościowe obecnie kosztują od 100 do 150 Euro dla każdej partii, podczas gdy ceny testów złożonych i ilościowych leżą w przedziale od 250 do 400 Euro. Dodatkowe koszty wyprodukowania materiału siewnego i jego reprodukcji według danych przemysłu wynoszą od 10 do 50 proc. zaś przewidywane koszty sterowania wydzielonymi regionalnie uprawami wolnymi od GMO szacowane są na poziomie 150-200 Euro za hektar. Dodatkowe koszty oddzielnego transportu, czyszczenia sprzętu i magazynowania oceniane są na 10-20 Euro za tonę.
Autorzy projektu ustawy nie wyjaśniają , w jaki sposób dodatkowe koszty związane z koegzystencją mają zostać zrekompensowane i rozdzielone zgodnie z zasadą pokrywania kosztów przez sprawcę szkód i jakie środki są konieczne, aby uniknąć negatywnego wpływu na ceny produktów spożywczych wytwarzanych bez użycia technologii modyfikacji genetycznej - podkreślił Połanecki. Wprowadzenie do obrotu i uprawy roślin GMO na terenie Polski zagraża głównym priorytetom rozwoju polskiego rolnictwa i strategii eksportu naszych produktów rolnych.
Według Koalicji proponowane przepisy mogły by w krótkim czasie doprowadzić do całkowitej eliminacji produkcji żywności wolnej od GMO w Polsce.
Połaniecki zwraca też uwagę, że w ramowy stanowisku, rząd jednoznacznie stwierdza, że opowiada się przeciwko prowadzeniu zamierzonego uwolnienia GMO do środowiska w celach doświadczalnych na terytorium Pols. Poza tym rząd przeciwny jest wprowadzeniu do uprawy genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy, ziemniaka, buraka cukrowego, rzepaku oraz soi. - Tak, więc projekt ustawy jest niezgodny z ramowym stanowiskiem rządu - podkreślił Połanecki.
Koalicja Polska Wolna od GMO zrzesza 240 członków, w tym naukowców, rolników indywidualnych, konsumentów, samorządowców, polityków oraz organizacji społecznych a nawet gminy - razem tysiące Polaków, przeciwników stosowania technologii sztucznej modyfikacji genetycznej w żywności i produkcji rolnej.
komentarze (0)