- Kiedy zaczęła się agresja Rosji w Ukrainie pilnie śledziliśmy wydarzenia, głównie w świecie eksperckim, z dala od “emocji” mediów głównego nurtu. W piekarni zawiesiliśmy flagę Ukrainy i zaczęliśmy zbierać pieniądze na bliżej nieokreślony cel proukraiński. Chleb Borodynsky stał się “cegiełką” i wszystkie pieniądze, ze sprzedaży przeznaczamy na ten cel - pisze Jacek Polewski, właściciel piekarni "Czarny Chleb" w Poznaniu.

Piekarz wpadł na pomysł, że pojedzie do Buczy wypiekać chleb oraz pomóc tamtejszej piekarni.

- Plan jest prosty. Ładujemy 500 kg mąki żytniej i jedziemy piec chleb CEGŁA dla żołnierzy i ludności cywilnej. Dzięki znajomym, mediom społecznościowym i podobno radio w Kijowie odezwało się do nas kilka “rzemieślniczych piekarń” otwartych na wspólne działanie, i nie tylko - zapowiada.

Piekarni udało się skontaktować z właścicielem piekarni w Buczy, która została częściowo zniszczona i zrabowana.

- Z właścicielem mamy wszystko ustalone, ale musimy czekać do chwili otwarcia Buczy, ponieważ nadal jest rozminowywana. Według naszych informacji ma to nastąpić 14.04, czyli w dniu naszego wyjazdu, więc wszystko będziemy planować na bieżąco - pisze Jacek Polewski.