Handel zbożem w Ukrainie musi funkcjonować. Potrzebne zniesienie zakazów
- Autor: Anna Wrona
- Data: 29-05-2022, 11:25

Jak przyznaje Kamil Rabenda, prezes Soligarno, sytuacja wojenna w Ukrainie ma bezpośredni wpływ na bieżącą produkcję firmy. Soligrano ma własne gospodarstwo rolne na zachodzie Ukrainy.
Soligrano: Uprawy na Ukrainie
– Na naszych polach na zachodzie Ukrainy zasialiśmy kultury, które mogliśmy zasiać. Czy zbierzemy, tego nie wiemy. Niektórych surowców nie możemy przywieźć ze względu na odgórny zakaz z Ukrainy, np. gryki. Ten zakaz obowiązuje do końca roku, ale ostatni przykład z prosem (czyli kaszą jaglaną) pokazuje, że w trakcie roku ten zakaz może być zmieniony. Liczymy na to – tłumaczy.
– Należy pamiętać, że Ukraina jako spichlerz świata żyje z ziaren zbóż. Mimo całej pracy w tzw. reżimie wojennym, handel zbożem w Ukrainie musi zafunkcjonować. W przeciwnym razie grozi nam głód na świecie, co będzie powodowało inne konflikty – ostrzega prezes Soligrano.
Kumulacja cen i "próg bólu"
Prezes Soligrano wskazuje jednoczenie, że Polska jest samowystarczalna w tym zakresie. Nie grozi nam głód. Grozi za to wzrost cen oraz – pośrednio – potencjalne konflikty związane z głodem na świecie.
Wzrosty cen zapoczątkowała już pandemia, kiedy bardzo wzrosła konsumpcja.
– Ceny poszły w górę bardziej w formie spekulacyjnej. Pierwszą gorzką pigułkę producenci już przełknęli. Teraz mamy tylko tego konsekwencje. Oczywiście, wojna ma na to wpływ, ale mówiąc o wojnie, mówimy o zbiorach dopiero z tego lata – precyzuje Kamil Rabenda.
Kiedy czekają nas największe wzrosty cen?
– Konsumenci powinni być przygotowani na ciągłe wzrosty cen. Już je obserwujemy. Wystarczy spojrzeć chociażby na grykę na półce. To będzie ciągły czas wzrostu cen. Kumulacja może nastąpić po żniwach, czyli lipiec, sierpień tego roku – przewiduje prezes Soligrano.
Zdaniem Kamila Rabendy producenci dojdą do tzw. granicy bólu, czyli do ceny, którą konsument może zapłacić za produkt, nie rezygnując z niego albo nie szukając alternatywy.
Soligrano: Innowacje
Czy obecna sytuacja wpływa na wyhamowanie innowacji w firmie? Kamil Rabenda przekonuje, że odwrotnie – napędza ona do szukania nowych rozwiązań.
– Jesteśmy w kategorii produktów, które korzystają po pandemii, czyli w trendzie szukania odporności w zdrowiej żywności. Te trendy się tak łatwo nie zmienią, a rosnące ceny produktów konwencjonalnych bardzo mocno zbliżyły je do produktów ekologicznych. Różnica w cenie będzie mniejsza, co dla nas jest dużą przewagą – podkreśla prezes Soligrano.
Kamil Rabenda, prezes Soligrano, był prelegentem panelu dyskusyjnego "Producenci żywności a rynek roślinnych alternatyw", który odbył się 25 maja 2022 r. w ramach New Food Forum organizowanego przez ProVeg Polska.
więcej informacji:
Powiązane tematy:
-
Leroy Merlin i Auchan wciąż działają w Rosji. Czy kogoś to jeszcze obchodzi?
-
Minister rolnictwa: w długiej perspektywie zboże na pewno nie będzie tanie
-
Rosjanie przejęli sklepy na zajętych terenach. Nie potrafią nimi zarządzać
-
KE: tylko wycofanie wojsk rosyjskich z Ukrainy zmieni myślenie UE o sankcjach
-
Do 2030 r. z polskiego rynku może zniknąć 20 proc. firm spożywczych
-
Ceny zbóż: Handel ziarnem mocno rozchwiany
-
Z powodu min Ukraina nie może korzystać z 460 tys. ha ziem rolnych
-
Włochy: ponad 2 miliardy euro strat z powodu suszy
-
Szef unijnej dyplomacji: działania Rosji mogą wywołać globalną falę głodu
-
Od początku wojny na Ukrainie do Polski wjechało 4,141 mln osób
komentarze (0)