W Tłusty Czwartek Warszawiak zje średnio trzy pączki
Przeciętny warszawiak, nawet na diecie, tego dnia zje co najmniej trzy. A resztą podzieli się z rodziną i znajomymi - podaje dziennik Polska. W stolicy tłusty czwartek poznaje się po długich ogonkach do cukierni. Przed tymi najpopularniejszymi - jak legendarny Blikle na Nowym Świecie - ludzie ustawiają się już bladym świtem. I pokornie czekają na otwarcie cukierni, przytupując i wdychając zapach smażonych całą noc pączków. Wypada wziąć co najmniej tuzin.
Tylko najwięksi kulinarni ortodoksi i wytrawne kucharki zdecydują się na domową wersję - według niektórych lepszą niż cuda najsłynniejszych cukierniczych mistrzów.
Tego dnia warto się najeść, by w Wielki Post przestrzegać diety. Bo, jak mówi dietetyk Elżbieta Gmurczyk z SetPoint, post, w którym w ramach pokuty odmawiamy sobie łakoci, to doskonały czas na początek diety.
